Szef sejmowej podkomisji zdrowia ma dość czekania na rząd i minister zdrowia. Andrzej Sopliński chciałby ruszyć z pracą nad ustawą zakazującą palenia w miejscach publicznych. Jednak projekt od kilku miesięcy leży na półce z braku wymaganej rządowej opinii. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewnia natomiast, że dokument dotarł już z jej resortu do Sejmu i zarzuca posłom bałaganiarstwo. O co więc w zamieszaniu chodzi?
Prace nad ustawą o niepaleniu mają ruszyć 18 marca - szef podkomisji zdrowia, w której utknął projekt, wyznaczył termin posiedzenia, nie czekając na konieczną w tej sytuacji opinię rządu. Liczy, że to zdopinguje gabinet Donalda Tuska, by ocenił w końcu projekt. Andrzeja Soplińskiego popiera szef komisji zdrowia, Bolesław Piecha. Ministerstwo zdrowia powinno mieć jasny pogląd w tej sprawie - mówi zniecierpliwiony:
Zniecierpliwienia posłów nie rozumie minister zdrowia Ewa Kopacz, która twierdzi, że rządowa opinia jest już dawno gotowa. Co więcej, szefowa resortu miała widzieć ją w rękach posłów z komisji zdrowia. To zastanawiające. Jeśli pan przewodniczący komisji tej opinii nie ma, a mają posłowie pracujący w tej komisji, to może pan przewodniczący mało się tym interesuje - mówi Kopacz:
Minister zdrowia uważa sprawę za zamkniętą i czeka, aż Bolesław Piecha zapanuje nad bałaganem w komisji. I tu wracamy do punktu wyjścia, bo PSL-owski szef podkomisji Andrzej Sopliński bałaganiarstwo zarzuca członkom rządu i zapewnia, że opinia w sprawie ustawy do Sejmu nie dotarła. Nie zamierza jednak dłużej czekać i 18 marca rusza z pracą nad projektem.
Na przeszkodzie może temu jednak stanąć minister finansów Jacek Rostowski, który nie chce się zgodzić, by część dochodów z akcyzy była przeznaczana na walkę ze skutkami palenia. Czyżby po raz kolejny sprawdzała się stara prawda, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o… pieniądze?