Ministerstwo Obrony Narodowej wydało nowy komunikat ws. informacji Onetu o wycieku do sieci danych o zasobach polskiego wojska. Informuje w nim, że dane, które znalazły się w opisywanym przez portal katalogu, to informacje powszechnie dostępne. Jednocześnie przyznaje, że Żandarmeria Wojskowa prowadzi postępowanie wyjaśniające, w jaki sposób znalazły się one na nieautoryzowanych serwerach. "Uspokajam, nie wyciekły żadne tajne informacje, a Polska jest bezpieczna. Politykom totalnej opozycji rekomenduję otrzeźwienie i szklankę zimnej wody" - napisał na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
W najnowszym komunikacie MON poinformował, że dane, o których pisał Onet, to część Jednolitego Indeksu Materiałowego prowadzonego przez Inspektorat Wsparcia odpowiedzialny za zakupy w Wojsku Polskim.
"Indeks zawiera wyłącznie informacje powszechnie dostępne. Można je uzyskać m. in. na podstawie jawnie prowadzonych i publikowanych postępowań o udzielenie zamówienia publicznego" - zapewnił resort. "Tego rodzaju indeks publikowany jest również przez NATO w ramach bazy Master Catalogue of References for Logistics (NMCRL) i jest powszechnie dostępny. Dane zawarte w ujawnionym w internecie Jednolitym Indeksie Materiałowym są przekazywane i publikowane również w bazie NMCRL" - wyjaśnił.
W komunikacie podkreślono, że publikacja tych danych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa ani funkcjonowania Sił Zbrojnych RP. "Publikacja indeksu nie nastąpiła w wyniku złamania zabezpieczeń systemów teleinformatycznych Wojska Polskiego. Służby badają w jaki sposób udostępniono te dane na nieautoryzowanych serwerach" - wyjaśniono.
Wstępne ustalenia resortu są takie, że pracownik Inspektoratu Wsparcia bez upoważnienia udostępnił plik na nieautoryzowanym serwerze. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzone jest przez Żandarmerię Wojskową.