Nawałnica przeszła wieczorem nad Czechowicami-Dziedzicami koło Bielska-Białej. Zalane zostało m.in. torowisko, powodując utrudnienia na trasie kolejowej Katowice - Bielsko-Biała. Trudna sytuacja jest też w Goczałkowicach-Zdroju, gdzie ogłoszono alarm powodziowy.
Wieczorem rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba informował, że strażacy pompują wodę z torowiska w Czechowicach-Dziedzicach, ale nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normy. Wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
"Woda sięgała powyżej kół pociągów. Dla bezpieczeństwa niezbędne było wyłączenie napięcia. Utrudniony jest ruch w kierunku: Tychy i Bielsko Biała oraz Oświęcim i Zebrzydowice. Dwa pociągi dalekobieżne relacji Bielsko Biała - Gdynia oraz Bielsko Biała - Warszawa Wschodnia będą wyciągane lokomotywami spalinowymi" - czytamy w komunikacie przesłanym do redakcji RMF FM przez Mirosława Siemieńca z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
W ruchu regionalnym wprowadzona jest komunikacja zastępcza autobusowa: Pszczyna - Czechowice Dziedzice Południowe oraz Chybie - Brzeszcze Jawiszowice.
Burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut poinformował, że we znaki mieszkańcom dają się lokalne strumienie, które wylewają. Strażacy nie nadążają z odbieraniem zgłoszeń i interwencjami, choć do pracy zostało wysłanych 30 zastępów. Miejska kanalizacja nie jest w stanie przyjąć takiej ilości wody, zalewane są ulice i niżej położone obiekty. W centrum miasta powstało wieczorem potężne rozlewisko. W niektórych miejscach woda sięgała przechodniom do kolan.
Woda wdziera się m.in. do piwnic domów, szkoły podstawowej, gimnazjum i gmachu urzędu miejskiego. Zalała urządzenia krytej pływalni. W piwnicach jest tam dwa metry wody" - powiedział Błachut. Jak dodał, strażacy próbują zabezpieczyć oczyszczalnię ścieków przed nadmiarem wody deszczowej z kanalizacji. "Nie jesteśmy w stanie podołać wszystkim prośbom o pomoc. Wydajemy worki z piaskiem, by choć trochę minimalizować skutki opadów - mówił późnym wieczorem burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.
Pracowita noc czeka strażaków także w Pszczynie i samym Bielsku-Białej. W Goczałkowicach Zdroju ogłoszono alarm powodziowy. Samorządowcy rozważają ewakuacje mieszkańców i odwołanie we wtorek lekcji w szkołach.
Prognozy pogody dla Śląska nie są optymistyczne. Wynika z nich, że ulewne deszcze mogą tam padać aż do wtorkowego wieczora.
(j.)