Nic nie jest w stanie zagrozić popularności rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. W dorocznej ankiecie na człowieka roku zdobył on najwięcej, bo aż 38 procent głosów.

Władimirowi Putinowi nie zaszkodziło ani zatonięcie okrętu podwodnego "Kursk" i związane z tym zaniedbania, ani setki młodych żołnierzy, którzy zginęli w ubiegłym roku w Czeczenii. Na drugim miejscu znaleźli się: amerykański przywódca Bill Clinton i lider rosyjskich komunistów Giennadij Ziuganow. Obaj dostali po cztery procent głosów. Jurij Lewada, szef Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej, które zorganizowało ankietę, twierdzi, że jej wyniki doskonale obrazują rosyjską scenę społeczno-polityczną. "Nie mamy nikogo więcej. Na naszej szachownicy jest tylko jedna figura bez żadnych rywali czy towarzyszy broni" - powiedział Lewada. Coś w tym chyba jest...

00:05