Resort Radosława Sikorskiego tłumaczy się po burzy wokół najnowszej kampanii promującej Polskę za granicą. Dwa dni temu w Londynie pojawiły się billboardy z hasłem "Polska. Spring Into". Mieszkańcy stolicy Wielkiej Brytanii pytani przez korespondenta RMF FM o ten slogan mówili zgodnie: niezrozumiały i niegramatyczny.

MSZ odpowiada, że hasło wymyślił jeden z największych autorytetów w tej branży - Wally Olins. To autor koncepcji promowania krajów w taki sposób, w jaki promuje się komercyjne produkty. Jak podkreśla resort, Olins od lat 90. pracował na rzecz promocji Polski. Na podstawie jego koncepcji powstał slogan "Polska zasila" i koncepcja promocji Polski jako marki. Niestety, ciężko zweryfikować autorstwo sloganu, bo Olins zmarł kilka tygodni temu.

Brytyjczycy, pytani przez naszego londyńskiego korespondenta o slogan "Polska. Spring Into" zarzucali hasłu, że jest niezrozumiałe. To wieloznaczność języka angielskiego, która w przypadku takiego sloganu jest olbrzymią zaletą - twierdzi Paweł Tyszkiewicz, członek Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR i członek Rady Promocji Polski. Na tym polega uroda języka angielskiego. To samo słowo znaczy "wskoczyć do", znaczy "energia, wiosna, sprężyna" - tłumaczy Tyszkiewicz.

Slogan pojawił się na plakatach, które od poniedziałku powinny wisieć w 150 miejscach w Londynie. Ta kampania jest adresowana do ludzi poza Polską. Chcemy im pokazać, że będą się w Polsce dobrze czuli - tłumaczy rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski i dodaje: "zrywamy ze stereotypami". Tam nie ma zabytków, żubra, folkloru - mówi.

(mpw)