Rozpoczął się przegląd ministerstw. Na pierwszy ogień poszedł Andrzej Aumiller, minister budownictwa z pięciotygodniowym stażem na stanowisku. Przed południem przedstawił premierowi swoje dokonania, potem kolej na szefa resortu sportu, Tomasza Lipca.
Jak się dowiedzieliśmy, przegląd wygląda następująco: ministrowie wchodzą do gabinetu premiera, tam już czeka na nich Jarosław Kaczyński. Szef rządu wyposażony jest w przygotowane przez ministra Przemysława Gosiewskiego szczegółowe raporty na temat dokonań poszczególnych resortów i opóźnień w przygotowywaniu ustaw.
Są pewne opóźnienia - przyznaje minister Gosiewski. To
bardzo delikatne określenie. Premier zapowiadał bowiem, że w drugim półroczu rząd przyjmie ponad 200 ustaw. Do tej pory udało się niecałe 70.
I znów powtarzamy: nie chodzi o to, by ekspresowo przyjmować byle co, bo doświadczenie uczy, że byłoby lepiej, aby niektóre akty prawne nie ujrzały światła dziennego. Sęk w tym, że jest to kolejny dowód na to, jak łatwo obiecać 3 miliony mieszkań, setki kilometrów autostrad czy setki ustaw, a potem rozłożyć ręce.