Trwa czystka personalna w Ministerstwie Sprawiedliwości. Według informacji RMF, szef resortu sprawiedliwości, Stanisław Iwanicki zamierza odwołać większość prokuratorów, którzy zostali powołani przez byłego ministra, Lecha Kaczyńskiego. Wczoraj z ministerstwa odeszli dwaj wiceministrowie Zbigniew Ziobro i Wojciech Jasiński. Odwołano też Janusza Kaczmarka, zastępcę prokuratora generalnego.

Prokurator generalny odwołał wczoraj całe kierownictwo krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Stanowisko stracili szefowa prokuratury Maria Czapik, jej dwaj zastępcy oraz naczelnicy dwóch wydziałów. Cała piątka kilka miesięcy temu została powołana przez ówczesnego ministra Lecha Kaczyńskiego. To nie koniec - kilka godzin wcześniej minister Iwanicki był w Radomiu. Tam również odwołał szefa prokuratury i jego zastępcę. Przypomnijmy: Pracowali oni nad sprawą związaną z korupcją w Łodzi. Zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej postawiono wtedy między innymi byłemu prezydentowi miasta. Jak powiedział nam minister Iwanicki roszady personalne związane są z potrzebą oczyszczenia prokuratur z osób, które mogą budzić podejrzenia: "Ja staram się, aby w tym okresie krótkim, zwłaszcza kiedy prowadzona jest kampania wyborcza, kiedy są bardzo ważne sprawy na etapie finalnym, aby prowadzili je ludzie profesjonalni, odpowiedzialni. Aby w żaden sposób nie byli kojarzeni z działaniami natury politycznej":

Z ministrem Iwanickim rozmawiał Marek Balawajder. Według naszych informacji, zmiany mogą czekać też prokuratury w Białymstoku i Wrocławiu. Decyzje nowego ministra dziwią odwołanego już prokuratora Zbigniewa Wassermana: "Poprawiły się wskaźniki i to w bardzo istotnej działalności. Wzrosła skuteczność w sposób istotny – blisko 7 procent. To znaczy, że tyle jest więcej aktów oskarżenia. Uległa zmniejszeniu ilość spraw długotrwałych, pokrywany jest wpływ – czyli ta ilość spraw, która wpływa do prokuratury, jest załatwiana. Wszystko wskazuje na to, że ten dobór kadrowy był trafny" – uważa Wasserman. On sam został odsunięty od dotychczasowych obowiązków na początku tygodnia. Wasserman nadzorował pion do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej: opiekował się między innymi śledztwem w sprawie gangu pruszkowskiego, sprawą zabójstwa generała Marka Papały oraz śmierci byłego ministra sportu Jacka Dębskiego.

Z kolei Leszek Piotrowski z sejmowej komisji sprawiedliwości w pełni ufa nowemu szefowi resortu. Piotrowski, były wiceminister sprawiedliwości, jest zdania, że zmiany w kierownictwie ministerstwa i niektórych Prokuratur Okręgowych przyniosą same korzyści:

Zdaniem posła Piotrowskiego dobrze, że decyzje zapadają tak szybko: kilka dni po objęciu stanowiska przez Stanisława Iwanickiego. "Nowy minister różni się od swojego poprzednika m.in. tym, że działa błyskawicznie, nie rozpętując kampanii w mediach" - mówi nam Leszek Piotrowski.

Dwa dni temu z ministerstwa odeszli dwaj wiceministrowie - Zbigniew Ziobro i Wojciech Jasiński. Odwołano też Janusza Kaczmarka, zastępcę prokuratora generalnego. Wszyscy byli uważani za najbliższych współpracowników Kaczyńskiego. Pracę stracił także warszawski prokurator okręgowy, Andrzej Wieczorek. Minister sprawiedliwości uważa, że ma prawo do doboru ludzi, z którymi będzie pracował. Powołuje się na przykład swojego poprzednika, który po przyjściu do resortu zmienił część kierownictwa i część prokuratorów okręgowych. Ministrowi Iwanickiemu nie przeszkadza, że przeprowadza zmiany na dwa miesiące przed wyborami. Sam Kaczyński uważa, że ostatnie dymisje są kolejnym dowodem na niezdrowe stosunki w rządzie. Dodał, że minister sprawiedliwości, Stanisław Iwanicki upokarza wiceministrów. Posłuchaj relacji naszego reportera Konrada Piaseckiego:

Stanisław Iwanicki odpiera zarzuty i uważa, że śledztwa, o które obawia się Lech Kaczyński, będą teraz pod jeszcze lepszym nadzorem profesjonalnym.

foto RMF

6:40