Międzynarodowy Czerwony Krzyż wycofuje część swojego międzynarodowego personelu z Iraku. Powodem jest poniedziałkowy atak na kwaterę organizacji w Bagdadzie. Zginęło w nim 12 osób.

Wszyscy pracownicy – jak mówi dyrektor operacyjny Czerwonego Krzyża Pierre Krahenbuhl - będą proszeni o zdecydowanie, czy chcą dalej pracować w Iraku. Jednocześnie przekonuje, że wycofanie części personelu nie oznacza, że planowane jest zakończenie działalności MCK w tym kraju.

Jesteśmy to winni naszym kolegom w Iraku - musimy myśleć przede wszystkim o ich bezpieczeństwie. To kwestia odpowiedzialności. Ale jeszcze raz stanowczo podkreślam, by uniknąć nieporozumień - Czerwony Krzyż nie wycofuje się z Iraku - mówił Pierre Krahenbuhl.

W wyniszczonym wojną Irakiem pracuje dla Czerwonego Krzyża 30 cudzoziemców i około 600 Irakijczyków. W poniedziałek w zamachu samobójczym na siedzibę tej organizacji w Bagdadzie zginęło dwóch pracowników.

06:45