Cały dzień może potrwać usuwanie skutków nocnej nawałnicy w Małopolsce i Świętokrzyskiem. Żywioł zaatakował w środku nocy: wiatr przewrócił setki drzew, zrywał dachy; kilka głównych dróg przez wiele godzin było zablokowanych. Nikomu nic się nie stało.
Gwałtowna burza uderzyła najpierw na Podhalu. Uszkodzonych zostało co najmniej 20 dachów, w tym 10 w samym tylko powiecie limanowskim. Ponad połowa miejscowości, w tym regionie nie miała prądu.
Powalone drzewa zatarasowały drogi - po północy ruch w regionie był sparaliżowany. Nad ranem strażakom udało się odblokować główne trasy, w tym Zakopiankę oraz drogi do przejść granicznych na Łysej Polanie i w Chyżnem.
Rano ulice Krakowa zasłane były połamanymi gałęziami, na niektórych leżały zwalone drzewa – wiatr był tak silny, że wyrywał je z korzeniami. Wichura porozrzucała też parasole ogródków kawiarnianych w Rynku Głównym. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marka Balawajdra:
W stolicy Małopolski zniszczonych zostało ponad 100 samochodów, na Plantach wichura powaliła piękną, niedawno odnowioną XIX-wieczną figurę Matki Boskiej.
Władze miasta już uruchomiły specjalny numer telefonu 012 616 54 27, gdzie poszkodowani po nocnej burzy mogą dowiedzieć się gdzie i jaką pomoc można otrzymać.
W Świętokrzyskiem strażacy 100 razy wyjeżdżali w teren, głównie do usuwania połamanych drzew. W samych tylko Kielcach napłynęło co najmniej 60 wezwań. Wichura zerwała ponad 30 dachów. W miejscowości Wola Murowana strażacy musieli podłączyć chorego z respiratorem do swojego agregatu, bo po wichurze zabrakło prądu.
Gwałtowna burza i ulewy przeszły także nad Kujawsko-Pomorskiem. Strażacy interweniowali ponad 150 razy. Powalone drzewa utrudniają ruch na krajowej nr 80 Bydgoszcz-Toruń. W Bydgoszczy jest około 70 zgłoszeń o zalanych budynkach - zalane zostały m.in. banki, siedziba ZUS oraz urząd miasta.