Na termometrze lato – a woda zimna jak pod koniec grudnia. Tylko 6 stopni Celsjusza miał w weekend Bałtyk w Mielnie. Strefa lodowatej wody dociera do kolejnych kąpielisk.
Czerwone flagi na plażach wiszą już od tygodnia. Najzimniejsza woda jest w morzu na środkowym wybrzeżu, w okolicach Kołobrzegu i Mielna - tam ma średnio 8 stopni. Niewiele lepiej we Władysławowie - tam woda ma 9 stopni. Najcieplej jest na zachodnim krańcu wybrzeża - w Międzyzdrojach i Świnoujściu po 18 stopni, oraz w Zatoce Gdańskiej. Na plażach Trójmiasta termometry pokazują 19-20. Od Władysławowa po Międzywodzie obowiązują zakazy kąpieli. Ratownicy je wprowadzają, gdy woda ma poniżej 14 stopni Celsjusza.
Za nagłe ochłodzenie morskiej wody, mimo upalnej temperatury, odpowiada zjawisko upwellingu. Przy wschodnim wietrze dochodzi do wypychania chłodnej wody z morskich głębin na powierzchnię. Na głębokości 20 metrów, przy dnie, woda ma stałą temperaturę 4 stopni Celsjusza. To właśnie te zimne masy schładzają polskie Wybrzeże.
Od wtorku synoptycy zapowiadają zmianę kierunku wiatru na południowo-zachodni. Zjawisko upwellingu powinno więc ustać, a woda w ciągu kilku godzin powinna się ocieplić na tyle, że ratownicy mogą już wywiesić upragnione białe flagi.
(mal)