Co najmniej kilka listów-pułapek trafiło do Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Jeden, adresowany do przywódcy Europejskiej Partii Ludowej, największej frakcji w parlamencie, eksplodował. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Policja zdołała przechwycić inną przesyłkę, adresowaną do jednego z hiszpańskich konserwatystów. Wszystkie listy-bomby zostały wysłane 22 grudnia z Bolonii. Odebrano je dopiero dziś, bowiem właśnie w poniedziałek parlament wznowił prace po świąteczno-noworocznej przerwie.

Przesyłki takie wysłano także do szefa Komisji Europejskiej Romano Prodiego, do prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude'a Tricheta, do Eurojustu (unijnej instytucji, koordynującej współpracę organów wymiaru

sprawiedliwości w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej) i do Europolu (Europejskiego Urzędu Policyjnego).

Włoska policja podejrzewa za tymi próbami zamachów stoi jedno z ugrupowań anarchistycznych.

05:55