Wczoraj wieczorem niedaleko Korycina na Podlasiu zginął 45-letni mężczyzna. Jechał quadem. Według wstępnych ustaleń policji, jechał zbyt szybko, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w betonowe ogrodzenie. Zginął na miejscu.
To kolejny w ostatnim czasie śmiertelny wypadek na quadzie. Kilka dni temu zginęła 50-letnia kobieta. Wraz ze swoim znajomym jechała polną drogą niedaleko Ełku na Mazurach. Quad uderzył w pobocze, odbił się i przewrócił, kobieta zmarła zaraz po przewiezieniu do szpitala.
W obu przypadkach ofiary nie miały żadnych zabezpieczeń - nawet kasków. A polskie prawo nie reguluje tej kwestii w sposób jednoznaczny. Wszystko zależy od tego, jako jaki pojazd quad jest zarejestrowany. Bo na papierze może on być - w zależności od parametrów technicznych - "pojazdem samochodowym innym", motocyklem albo motorowerem. Kask jest wymagany tylko na tych quadach, które są rejestrowane jako motocykle lub motorowery. Ale za to w przypadku motorowerów, jeśli kierowca jest pełnoletni, niewymagane jest... prawo jazdy.
Ten prawny bałagan ma uporządkować nowa ustawa o kierujących pojazdami. W tej chwili prace nad nią trwają w sejmowej komisji infrastruktury.