Francuska policja zatrzymała kolejne dwie osoby w związku z planowanym atakiem na amerykańską ambasadę w Paryżu i inne amerykańskie placówki we Francji. W ubiegłym tygodniu w ramach tego samego dochodzenia aresztowano siedem innych osób.
Śledztwo po zamachach terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych zakrojone jest na bezprecedensową skalę. FBI sprawdza kilkadziesiąt tysięcy śladów, zarówno w USA jak i za granicą. W ciągu ostatnich kilkunastu dni przedstawiła nazwiska około trzech tysięcy osób - być może związanych z zamachami. Na podstawie informacji FBI aresztowań dokonano między innymi właśnie we Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii i w Niemczech. Amerykański rząd obiecuje też, że ujawni informacje na podstawie których głównym podejrzanym o przeprowadzenie zamachów został Osama bin Laden. Część tych dowodów pochodzi najprawdopodobniej z procesu czterech mężczyzn, oskarżonych o przeprowadzenie zamachów w 1998 roku na amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii. Potwierdzenia terrorystycznej działalności bin Ladena napływają też z innych państw. Prezydent Egiptu Hosni Mubarak potwierdził w wywiadzie telewizyjnym, że bin Laden chciał zabić amerykańskiego prezydenta podczas niedawnego szczytu G-8 w Genui. Posłuchaj relacji włoskiej korespondentki Aleksandry Bajki:
Jak się dowiadujemy Pakistan otworzył tymczasem jedno z przejść granicznych z Afganistanem. Tym samym pozwolił na przekroczenie granicy tysiącom afgańskim uchodźcom opuszczającym kraj w obawie przed ewentualnymi amerykańskimi atakami odwetowymi. Ilu dokładnie uchodźców przyjmie Pakistan - nie wiadomo. Pracownicy Światowego Programu Żywieniowego obawiają się że uchodźców może być nawet ponad milion.
12:50