Krakowska prokuratura postawiła zarzut zabójstwa Mirosławowi Ł., który w nocy z piątku na sobotę zamordował 21-letnią studentkę - dowiedział się reporter RMF FM Marek Balawajder. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów i przedstawia swoją wersję wydarzeń.
Według Mirosława Ł., dziewczyna dojechała na ostatni przystanek nocnej linii i nie chciała wysiąść. Doszło do kłótni, wtedy kierowca ruszył i zatrzymał się dopiero kilkaset metrów dalej. Wysiadł z autobusu i już na zewnątrz zaczął szarpać się z pasażerką. Chwycił skonstruowaną przez siebie pałkę i zadał dziewczynie kilkanaście ciosów w głowę. Po chwili obydwoje wpadli do rowu wypełnionego wodą. Po kilkunastu sekundach kierowca wstał i zostawił dziewczynę. Nie sprawdzał, czy studentka żyje.
Wersja podejrzanego będzie teraz weryfikowana przez śledczych. Już wiadomo, że w piątek do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.