Instruktor nauki jazdy złapał kobietę, która w Zabrzu samochodem potrąciła 76-letnią pieszą i uciekła. Kierowca "L" widząc, co się stało, dogonił sprawczynię. Kobieta tłumaczyła, że nie wiedziała, iż kogokolwiek potrąciła. Poszkodowana starsza pani z potłuczeniami trafiła do szpitala. Jej życiu nic nie zagraża. Całe zajście zarejestrowały kamery z miejskiego monitoringu.
Do wypadku doszło wczoraj rano niedaleko przystanku u zbiegu ulic Bytomskiej i Młyńskiej. Przebieg zdarzenia zarejestrowała jedna z kamer miejskiego monitoringu. Widać na nim, że piesza została potrącona tuż po tym, gdy na przystanek podjechał tramwaj linii nr 5. Na filmie można zobaczyć również, jak toyota odjeżdża z miejsca zdarzenia, a stojące w pobliżu osoby podchodzą do leżącej na jezdni kobiety i udzielają jej pomocy.
Jak się okazało, nie tylko sprawczyni odjechała z miejsca zdarzenia, lecz również sama poszkodowana. 76-latka zdołała się pozbierać i wsiąść do tramwaju. Dopiero w drodze do centrum miasta zaczęła narzekać na ból.
Najbardziej rozważnym świadkiem zdarzenia okazał się kierowca "nauki jazdy". Dogonił toyotę i w rejonie skrzyżowania na placu Teatralnym wykorzystując postój samochodów oczekujących na zmianę sygnalizacji świetlnej, podszedł do auta i uniemożliwił jego właścicielce dalszą jazdę.
W czasie, gdy instruktora nauki jazdy zatrzymywał sprawczynię wypadku, na pobliski przystanek dojechał tramwaj, z którego przy pomocy pasażerów wysiadła poszkodowana. Pomocy udzielili jej ratownicy medyczni, którzy podjęli decyzję o przewiezieniu rannej do szpitala.
Kierująca autem 51-letnia gliwiczanka tłumaczyła, że nie wiedziała iż potrąciła pieszą. Sprawę wypadku będą wyjaśniać zabrzańscy policjanci.