Ani Radosław Sikorski, ani Bartosz Arłukowicz nie staną do walki o prezydencką nominację Platformy Obywatelskiej. "Nie szukajmy rywali. To prezydent Andrzej Duda jest naszym rywalem" - ogłosił Arłukowicz, Sikorski zaś przekonywał: "W sytuacji totalnego upolitycznienia mediów publicznych przez partię rządzącą rywalizacja w obozie demokratycznym nie służyłaby sprawie". Były szef MSZ skrytykował również styl jedynej obecnie kandydatki na kandydata PO w wyborach prezydenckich - Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. "Nie uważam, żeby odpowiedzią na zawłaszczanie zasobów państwa mogła być polityka miłości. Wspaniałomyślność trzeba okazywać, ale dopiero, kiedy się wygra" - oświadczył.
Znacie mnie państwo: gdy walczę, to na całego. Doszedłem do wniosku, że tym razem, w sytuacji totalnego upolitycznienia mediów publicznych przez partię rządzącą rywalizacja w obozie demokratycznym nie służyłaby sprawie. Każda nasza polemika byłaby bezwzględnie wykorzystana - oświadczył Radosław Sikorski w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Jak podkreślił, długo myślał nad tym, w jaki sposób może najbardziej przyczynić się do wyborczego zwycięstwa Platformy i czy walcząc w prawyborach zwiększyłby jej szanse na sukces, czy też nie.
Ostatecznie - jak tłumaczył - uznał, że rywalizacja nie byłaby korzystna, więc "w poczuciu odpowiedzialności za nadzieje milionów Polaków na demokratyczną i europejską ojczyznę" zdecydował się nie kandydować w prawyborach.
Sikorski zadeklarował także, że "sercem i czynem" poprze kandydata swojego obozu politycznego, a równocześnie zapewnił, że nie zawiedzie, gdyby kiedyś nadeszły "takie terminy, że potrzebny będzie twardy zawodnik".
Co ciekawe, Sikorski - nie wymieniając nikogo z nazwiska - skrytykował styl Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która jest obecnie jedyną pretendentką do partyjnej nominacji na kandydata w wyborach prezydenckich.
Nie uważam, żeby odpowiedzią na zawłaszczanie zasobów państwa mogła być polityka miłości. Wspaniałomyślność trzeba okazywać, ale dopiero, kiedy się wygra. Pojednanie między wilkami a owcami źle się kończy dla owiec - stwierdził.
Dziękując za wyrazy poparcia, jakie otrzymał, eurodeputowany podkreślił, że prezydent RP nie może być "podwładnym szefa partii, zaprzysięgać po nocach sędziów dublerów czy pozwalać na niszczenie wojska, służb specjalnych i osłabianie pozycji Polski na arenie międzynarodowej".
Razem z państwem marzę, aby Polska, którą reprezentujecie: nowoczesna, otwarta ambitna, zwyciężyła w majowych wyborach - zwrócił się do swoich sympatyków.
Z udziału w prezydenckich prawyborach w Platformie Obywatelskiej zrezygnował również inny eurodeputowany PO, którego wskazywano w kuluarowych doniesieniach - obok Sikorskiego - jako potencjalnego rywala Małgorzaty Kidawy-Błońskiej: Bartosz Arłukowicz.
O swojej decyzji poinformował we wpisie na Twitterze.
Nie szukajmy rywali. To Prezydent Andrzej Duda jest naszym rywalem i przeciwnikiem politycznym. To z nim musimy wygrać wybory! Potrzebne są mądre, szybkie i odważne decyzje. Nie planuję udziału w prawyborach. I ruszamy w kampanię! - ogłosił Arłukowicz.