W poniedziałek zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego strajku generalnego w KGHM - dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska. Wczoraj związkowcy z miedziowego kombinatu przeprowadzili dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Protestują, bo nie chcą, by rząd sprzedał część akcji koncernu.
Związkowcy uzależniają decyzję od zdania całej załogi. Muszą przeprowadzić referendum i sprawdzić, jakie zdanie na temat planów unieruchomienia całego miedziowego koncernu ma większość pracowników. Ale zanim takie głosowanie zostanie zorganizowane, wszystkie związki zawodowe muszą jednogłośnie podjąć decyzje o strajku generalnym.
Ostateczną decyzję, co do dochodzenia swoich racji, jeśli chodzi o KGHM, będziemy podejmować po naradzie ze wszystkimi strukturami związku zawodowego pracowników przemysłu miedziowego. Przewidujemy ją w poniedziałek - powiedział Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Dopiero po tej naradzie poznamy scenariusz ewentualnych kolejnych protestów przeciwko sprzedaży akcji KGHM.
A już teraz wiadomo, że górnicy, którzy wzięli udział we wczorajszym strajku dostaną niższą pensję. Zdaniem zarządu spółki protest był nielegalny, stąd kary finansowe. Wczoraj rząd zdecydował o sprzedaży 10 proc. akcji KGHM w 2010 roku. Chcemy częściowo sprzedawać udziały, bo w roku 2009 i 2010 potrzeby budżetu państwa na podstawowe płatności także wobec polskich obywateli będą wymagały takiego zastrzyku finansowego - uzasadniał premier Donald Tusk.