Jesteśmy tutaj, by przekazać społeczeństwu, ale także opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał, jako wyciągniętą rękę - powiedział na konferencji prasowej szef PiS Jarosław Kaczyński. "Chciałbym podkreślić, że jesteśmy tutaj, jest tutaj pani premier, są panowie marszałkowie, po to, by przekazać społeczeństwu, ale także przekazać opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał jako wyciągniętą rękę" - powiedział prezes PiS. W Warszawie odbyła się konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło, marszałków Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz Senatu Stanisława Karczewskiego i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, związana z sytuacją po piątkowych wydarzeniach w Sejmie.
Raz jeszcze głos w sprawie zabrał Ryszard Terlecki. Podczas piątkowych głosowań w Sali Kolumnowej prawo nie zostało w żadnym wypadku naruszone; nie ma żadnego powodu do powtarzania głosowania, nie ma do tego żadnych podstaw prawnych - podkreślił podczas briefingu w Sejmie. Terlecki nawiązał też m.in. do wcześniejszych wypowiedzi liderów partii opozycyjnych, którzy apelowali o spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Podjęte są już pewne kroki w tym kierunku - wskazał Terlecki. Zaznaczył jednocześnie, że nie wyobraża sobie, by takie spotkanie umawiać poprzez media.
Załagodzanie przez PiS sprawy po piątkowych wydarzeniach w Sejmie, zamiast cofnięcia się o krok wstecz, jest wielkim błędem - tak z kolei do wystąpienia polityków PiS odnieśli się posłowie klubu Kukiz'15. Z konferencji wynika, że wszystko jest porządku, dziennikarze wiedzą, co mają mówić, no i powiem, że wesoła się zrobiła atmosfera przed świętami. Oczywiście, że nie wszystko jest porządku, oczywiście, że coś się stało i oczywiście, że mówimy o wadliwej ustawie budżetowej, wadliwie powołanej. Dobry humor zarządu Prawa i Sprawiedliwości tylko nas niepokoi, bowiem na dowód tego co mówię, jest obecność policji i BOR w Sejmie. Nie jest tak dobrze, jak państwu mówią, chodzi o to, byście nie żyli we własnym świecie - powiedział wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak.
Twardo oczekujemy od PiS wyciągnięcia wniosków z tego co się stało w piątek w Sejmie - powiedział szef PO Grzegorz Schetyna. Jak ocenił, uznanie piątkowego spotkania klubu PiS za zgromadzenie Sejmu, jest czymś "absurdalnym, nieprawdziwym i nieprzyzwoitym". Sytuacja jest dosyć dynamiczna, coś poważnego zdarzyło się w Sejmie i dziwię się, że nie ma na to reakcji ani premier, ani marszałków, ani prezesa PiS. Powtarzanie jak mantry tych wszystkich zaklęć, które polegają na straszeniu (nas) odpowiedzialnością karną i pokazywaniem, że (oni) wygrali wybory, więc wszystko mogą i mogą podejmować takie decyzje, jakie uważają za stosowne, mija się z celem - powiedział polityk.
Jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński wyciąga rękę i chce zażegnania konfliktu, to oczekuję, że jeszcze dziś spotka się ze mną - mówił z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Petru stwierdził również, że "Jarosław Kaczyński wyciąga rękę a jednocześnie straszy więzieniem". Nazywa to co my robimy działalnością przestępczą. Przyznam szczerze, że dawno nie widziałem tego typu wyciągniętej ręki - ironizował.
Politycy PiS mówiąc spokojnym głosem zachowali swoją butę i arogancję - tak wspólne wystąpienie polityków PiS oceniła była premier Ewa Kopacz (PO). Już nie jedną obietnicę PiS słyszałam, "a życie weryfikuje te obietnice" - dodała.
Tymczasem na spotkaniu z zagranicznymi korespondentami wicepremier Mateusz Morawiecki stwierdził, że "jeżeli obecny konflikt w polskiej polityce będzie narastał, to może on uderzyć w inwestycje".
Politycy opuścili salę, nie przewidziano pytań ze strony dziennikarzy.
Jarosław Kaczyński na koniec składa życzenia świąteczne i noworoczne. Mam nadzieję, że to, co zakłóca spokój wielu Polaków, to tylko chwilowy incydent - mówi prezes PiS.