W piątek nad ranem po ciężkiej chorobie zmarł były premier, były marszałek Sejmu i były szef SLD Józef Oleksy. Kilka dni temu Oleksy trafił do stołecznego Centrum Onkologii na Ursynowie. W czerwcu Józef Oleksy skończyłby 69 lat. Osoby znającego Oleksego wspominają go jako niebanalnego polityka, życzliwego ludziom, człowieka, który podchodził do świata, ludzi i siebie samego, z poczuciem humoru i dystansem.
Józef Oleksy był niewątpliwie niebanalnym człowiekiem, życzliwym dla innych, "kimś rzadkim na polskiej scenie politycznej" - tak o zmarłym byłym premierze mówi dawny lider SLD i były minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik.
Niewątpliwie niebanalny człowiek i polityk. Bardzo życzliwy ludziom, czasami aż przesadnie. To była pełnowymiarowa postać, przykład awansu społecznego, bo z małej wsi pod Nowym Sączem doszedł do najwyższych funkcji w państwie - powiedział Janik.
W jego opinii Oleksy podchodził do świata, ludzi i także do siebie samego z poczuciem humoru i dystansem. Chyba nie miał przeciwników. Był bardzo przyjaźnie do ludzi nastawiony. Ktoś rzadki na polskiej scenie politycznej - powiedział Janik.
Był jednym z najsympatyczniejszych, najprzyzwoitszych polityków demokratycznej Polski - wspomina byłego premiera Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej.
Zapamiętałem go od początku. Byliśmy razem w Sejmie tzw. kontraktowym. Oczywiście się różniliśmy, ale jego nie można było nie lubić. Z niezwykłą delikatnością i kulturą na każdy temat się wypowiadał. To była dla mnie przyjemność, jak mogłem z nim polemizować na sali plenarnej czy na komisji - bo byliśmy razem w komisjach spraw zagranicznych czy obrony - wspominał Niesiołowski.
Wielka szkoda dla polskiej demokracji, dla kultury politycznej - dodał poseł.
Jak mówił, Oleksy był na tyle delikatnym człowiekiem, że nie nigdy, nigdzie nie zareagował, gdy zrobiono mu krzywdę. Jakoś to wszystko znosił. Nie potrafił ani podnieść głosu, ani czegoś mocniejszego powiedzieć. Wielkiej delikatności człowiek. Szkoda - powiedział Niesiołowski.
Józef Oleksy wyciągał rękę do każdego, zawsze szukał tego, co nas łączy, był bardzo potrzebny w czasach przełomu systemów, w których przyszło nam działać - mówił były minister ochrony środowiska w jego rządzie, poseł PSL Stanisław Żelichowski.
Został premierem po Waldemarze Pawlaku. Było to inne premierostwo. Oleksy miał swoisty sposób jednania sobie ludzi, łączenia ludzi. On nigdy nie był typem człowieka, który stawał do walki, tylko szukał zawsze, w każdym calu tego, co nas łączy - wspominał Oleksego Żelichowski.
On zdawał sobie sprawę, że Polacy mają przekonania i prawicowe, i lewicowe, i centrowe, i liberalne. Wiedział, że nie da się zwalczyć tych wszystkich, którzy inaczej myślą i starał się ich wszystkich zaprząc do wspólnej pracy, wspólnego działania, zostawiając ich przekonania na boku. To zawsze mnie ujmowało w jego postępowaniu - podkreślił Żelichowski - Przyszło nam działać w czasach przełomu systemów. Wtedy był potrzebny taki właśnie koncyliacyjny człowiek, kontaktowy, który do każdego wyciągnie rękę i który nie będzie starał się wykorzystać swojej siły premiera, a wszędzie szukać tego, co nas łączy.
Żelichowski podkreślił, że Oleksy darzył swoich ministrów dużym zaufaniem. Po jego odejściu powstaje pustka. To był człowiek nietuzinkowy - mówił.
W ostatnim ćwierćwieczu życie zaofiarowało mu najwyższe zaszczyty i ugodziło bolesnymi ciosami - wspomina zmarłego Józefa Oleksego prof. Tomasz Nałęcz.
Historyk, doradca prezydenta i wieloletni parlamentarzysta powiedział, że Oleksy był jedną z najbardziej znaczących postaci polskiego życia publicznego ostatniego ćwierćwiecza. Była to postać, której osobista historia była bodajże najbardziej dramatycznie uwikłana w to ostatnie ćwierćwiecze, bo był to człowiek, któremu życie zaofiarowało najwyższe zaszczyty - premier, marszałek Sejmu - ale też ugodziło bardzo bolesnymi ciosami, myślę tu o oskarżeniu z 1995 roku - powiedział Nałęcz, nawiązując do oskarżenia Oleksego o działalność szpiegowską na rzecz Rosji pod pseudonimem "Olin".
Józef Oleksy to piękny przykład, jak wolność i wolna Polska odmienia ludzi i jak potrafią oni korzystać z szansy, jaka przed nimi się otwiera, jak potrafią zmieniać swoje życie, swoje poglądy. Bo nie ma co ukrywać: w życiu Józefa Oleksego było wiele zmian i on miał ten sam charakter - człowieka miłego, sympatycznego, otwartego na ludzi - ale w polityce funkcjonował w różnych rolach i w różnych światach - podkreślił.
W jego ocenie Oleksy był jedną z tych postaci, która przyczyniła się do wkomponowania ludzi lewicy w nową, wolną, demokratyczną Polskę.
Józef Oleksy zapisał różne karty w swoim życiu politycznym, ale był człowiekiem, którego odróżniało od innych to, że potrafił zachować się z klasą - tak byłego lidera SLD wspomina szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Droga życiowa i kariera polityczna Józefa Oleksego była różnie oceniana, zapisał różne karty w swoim życiu politycznym i te mniej chlubne, i te lepsze, ale niewątpliwie był człowiekiem, którego odróżniało to, że potrafił zachować się z klasą, że dyskusję z jego udziałem miały charakter właśnie dyskusji - powiedział.
(j.)