Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. skandalicznej wypowiedzi Jana Pietrzaka - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. "Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie" - mówił satyryk w Telewizji Republika, zastrzegając jednocześnie, że to "okrutny żart".
Śledztwo będzie prowadzone w oparciu o artykuł 257 kodeksu karnego. Mówi on o publicznym znieważaniu grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej i etnicznej. Grożą za to 3 lata więzienia.
Śledczy na razie zbierają dowody w tej sprawie. Nikt dotąd nie usłyszał zarzutów.
Zajęcie się wypowiedzią Jana Pietrzaka polecił prokuratorowi krajowemu prokurator generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Do prokuratury wpłynęły też zawiadomienia autorstwa organizacji społecznych.
W niedzielę w Telewizji Republika satyryk i publicysta Jan Pietrzak powiedział: "Mam okrutny żart z tymi imigrantami. Oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie". Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (...) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata - stwierdził satyryk.
Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić. Mnie to denerwuje - przyznał Pietrzak.