Jedna osoba nie żyje, dwie zostały poważnie ranne. Wiatr zerwał 46 dachów, setki drzew blokowały drogi i ulice. To efekt frontu burzowego, który wieczorem i w nocy przetoczył się nad Polską. Strażacy interweniowali ponad 2,7 tys. razy.
Do godz. 6 odnotowano w całym kraju 2744 interwencje związanie z burzami i silnym wiatrem, z czego ok. 2,6 tys. zgłoszono do północy w środę - informuje Państwowa Straż Pożarna.
Najwięcej strażackich interwencji było w centralnej Polsce, której mieszkańcy najsilniej odczuli przejście frontu burzowego. Powalone drzewa na drogach, na głównych ulicach. Obraz po prostu jak po armagedonie - tak opisuje to Krzysztof Batorski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
W Łódzkiem było 900 interwencji. Z powodu zerwanych linii energetycznych prądu nie ma nadal prawie 16,5 tys. gospodarstw. Awarie o największym zasięgu odnotowano w powiatach: piotrkowskim, sieradzkim, łowickim, tomaszowskim i w stolicy regionu.
Silny wiatr i burze nie spowodowały żadnych poważnych szkód, bo większość zgłoszeń dotyczy wiatrołomów, a jedynie kilka częściowo uszkodzonych dachów. Mimo to - ze względu na liczbę zdarzeń, które od wczorajszego popołudnia zanotowaliśmy - strażacy mieli dużo do zrobienia - poinformował PAP w czwartek rano dyżurny Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi.
Na Mazowszu podobnych interwencji było ponad 700.
Silny wiatr, wiejący nawet z prędkością 100 km/h, zerwał 46 dachów z domów i budynków gospodarczych. Strażacy setki razy udrażniali też zapchane odpływy kanalizacji. Głównie jednak usuwali powalone i połamane drzewa.
Do najtragiczniejszego zdarzenia doszło w Pilicy na Mazowszu, koło Grójca. 46-latka razem ze skuterem przygniotło drzewo - mężczyzna nie miał szans na przeżycie.
Zanim przyjechali strażacy i pogotowie ludzie z okolicy sami pilarkami próbowali dotrzeć do mężczyzny i uwolnić go spod drzewa, ale - jak się okazało - 46-latek już nie żył.
W Warszawie na Ursynowie na kobietę spadł konar drzewa. Trafiła do szpitala. Podobnie mężczyzna w Głogowie - też uderzony ułamanym konarem.
Jak poinformował na Twitterze zastępca dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz, według danych na godz. 6 w czwartek, bez prądu pozostaje 25 tys. odbiorców. Najwięcej w województwie łódzkim - 16,5 tys. i mazowieckim - 7,2 tys.