Rząd się szkoli, jak informować o zabitych w Afganistanie żołnierzach, aby nie stracić poparcia – donosi tygodnik „Newsweek”. Na szkoleniu zorganizowanym w rządowym ośrodku w Jachrance spotkali się przed trzema tygodniami rzecznicy wszystkich ministerstw.
Zajęcia prowadził Jarosław Rybak, rzecznik resortu obrony i były dziennikarz. Według informacji „Newsweeka” rozmawiano m.in. o działaniach informacyjnych rządu na wypadek, gdyby w zamachu lub operacji zbrojnej w Afganistanie zginęli polscy żołnierze.
Jeśli na Okęciu będą lądować stalowe trumny, to poparcie społeczne zacznie drastycznie spadać - stwierdził rzecznik jednego z resortów kierowanych przez PiS. Takie szkolenia są bardzo potrzebne, żeby uwrażliwiać, żeby informacje dotyczące tych zdarzeń nie były informacjami przekazywanymi w sposób automatyczny - powiedział RMF FM Aleksander Szczygło. Szef resortu obrony podkreślił, że nie zna szczegółów tego szkolenia. Z ministrem rozmawiał nasz reporter, Paweł Świąder:
Polscy żołnierze będą w Afganistanie pełnić misję w ramach sił międzynarodowych ISAF. Zadaniem pierwszej grupy, która wyjechała pod koniec marca, będzie przygotowanie miejsc stacjonowania polskich sił głównych. W Afganistanie będzie w sumie służyć prawie 1200 żołnierzy. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, polski kontyngent będzie gotowy do realizacji zadań w czerwcu.