Jeszcze nie uleczone zostały rany po transatlantyckim konflikcie na temat Iraku, a tu już nabrzmiewa kolejny problem - co zrobić z Iranem. W Wiedniu obraduje na ten temat rada gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.

Podział w radzie jest wyraźny - Francja, Niemcy i Wielka Brytania przygotowały projekt rezolucji krytykującej władze w Teheranie za potajemną produkcję niewielkich ilości plutonu, materiału do produkcji bomby atomowej. Ale nie zostało to uznane za naruszenie układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Waszyngton twierdzi coś przeciwnego i chce przykładnego ukarania Iranu.

Z czego bierze się ta różnica stanowisk? Zdaniem politologa z American Enterprise Institute to rezultat swoistego wyścigu o przywództwo. Znaczna część europejskich dyskusji na temat Iranu dotyczy tego, jak ubiec Stany Zjednoczone. Europa nie chce dopuścić, by USA przeprowadziły uderzenie wyprzedzające, w celu powstrzymania irańskiego programu nuklearnego. Rodzi się więc pytanie, jak bardzo surowi wobec Teheranu powinni być Europejczycy. Jeśli rzeczywiście nie chcą dostarczyć Amerykanom pretekstu - powinni być zwolennikami bardzo surowych sankcji gospodarczych. Ale jestem przekonany, że Europa wcale o nich nie myśli - mówi Mark Gerecht, ekspert z niezależnego ośrodka badań strategicznych .

06:25