Polska nie doszła do porozumienia z Unią Europejską w sprawie warunków przystąpienia naszego kraju do wspólnoty. Kolejna runda rozmów rozpoczeła się południe. UE ostrzega, że jeśli Polska nie zgodzi się na oferowane warunki, Unia rozszerzy się bez naszego kraju.
Najważniejszym polskim postulatem negocjacyjnym jest rekompensata budżetowa w latach 2005 i 2006. Oferta Danii, zaakceptowana wczoraj przez Radę Europejską w Kopenhadze, przyznaje nam tylko 443 miliony euro rekompensaty w 2004 roku. Rano negocjacje z szefem duńskiego rządu (Dania przewodniczy w tym półroczu obradom UE) Andersem Rassmussenem rozpoczął premier Leszek Miller. Obie strony nie doszły do porozumienia i negocjacje odłożono do południa.
Bertel Harder, duński minister do spraw europejskich ostrzega, że jeśli Polska nie zgodzi się na to, UE powiększy się bez Polski: Jeśli taka będzie konieczność rozszerzymy się bez Polski. Mówimy to od lat. Kraje, które są gotowe, przystępują do Unii. Jeśli Polska nie chce, to jej sprawa. Nasza oferta jest bardzo hojna, jesteśmy krytykowani za to, że zbyt hojna - mówił Harder.
Polscy negocjatorzy nie chcieli dotąd zdradzić, do ilu kwestii ograniczyli liczbę postulatów na ostatnie chwile negocjacji. Według prawdopodobnego scenariusza Polska zakończy dziś negocjacje akcesyjne i wraz z innymi krajami kandydującymi zostanie zaproszona do przystąpienia do Unii 1 maja 2004 roku.
foto Konrad Piasecki RMF Kopenhaga
12:50