Jarosław Kaczyński prawie w ringu. Premier przyznał "Rzeczpospolitej", że PiS jest po ciężkim ciosie, ale to jeszcze nie nokaut i jego partia już jest gotowa do odwetu. W "Faktach" RMF FM zastanawiamy się, na jaki krok w najbliższym czasie zdecyduje się premier.
Premier dość enigmatycznie zapowiedział, że wkrótce podejmie decyzję, którą może uratować jego rząd. Słowa Kaczyńskiego można tłumaczyć dwojako. Tłumaczenie pierwsze: PiS wciąż ma nadzieję na stworzenie koalicji większościowej i nadal liczy na PSL. Jarosław Kaczyński może zaoferować ludowcom tak doskonałe warunki wejścia w kolację, że partia Waldemara Pawlaka bez wahania zgodzi się je przyjąć.
Czy istnieje wciąż szansa na wejście PSL do koalicji? Ludowcy są nawet zirytowani, że PiS nie namawia ich w ostatnich dniach, bo teraz negocjacje z osłabionym partnerem byłby ułatwione. Jak powiedział reporterowi RMF FM jeden z liderów PSL-u, Prawo i Sprawiedliwość musi być teraz bardziej aktywne, a premier musi wysłać czytelny sygnał i oczywiście złożyć konkretną ofertę.
Teraz, gdy PiS jest w defensywie, ludowcy oczekują kuszącej propozycji. Gdyby dostali to, co chcieli, czyli 3 lub 4 resorty, w tym Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, powiedzieć „nie” byłoby im wyjątkowo trudno.
Słowa premiera podsuwają też tłumaczenia bardziej niezwykłe. Kaczyński zapowiada bowiem publikację raportu dotyczącego działań WSI. Być może ta decyzja może zadecydować o „zbawieniu rządu” i ugaszeniu Begergate. Raport ma bowiem pokazać powiązania między ludźmi mediów, polityki, biznesu a wojskowymi służbami. PiS będzie chciał w raporcie opisać, jak wojskowe służby sterowały i wywoływały skandale polityczne. Będzie też chciał udowodnić, że niektóre fortuny wyrosły dzięki wsparciu i dyskretnej opiece WSI.
Raport może być więc polityczną bombą, a jego publikacja pozwoli PiS-owi odwrócić uwagę od własnych problemów. Może też w trudnej sytuacji postawić politycznych konkurentów, gdy rządzący będą krzyczeć, że ten, kto jest przeciwko nim, to obrońca dawnych układów i postubeckich powiązań.