Dwie osoby zginęły, a trzy - w tym dwoje dzieci - trafiły do szpitala z objawami podtrucia tlenkiem węgla – to tragiczny bilans nocnych pożarów w Łódzkiem. Okoliczności wszystkich tragedii bada policja.

Do pierwszego pożaru doszło po północy w Łodzi; zapaliła się część parterowego domu. Zginął 63-letni współwłaściciel budynku. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia od pieca węglowego.

Nad ranem groźny pożar wybuchł w dwupiętrowej kamienicy przy ulicy Szenwalda. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, większość lokatorów stała w oknach gotowa skakać, ratując się przed pożarem. Strażacy ewakuowali w sumie 13 osób.

Trzy osoby - 23-letnia kobieta i dwoje dzieci - z objawami podtrucia tlenkiem węgla trafiły do szpitala. Według wstępnych ustaleń strażaków, przyczyną tego pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej, z której lokatorzy kamienicy prawdopodobnie nielegalnie pobierali prąd.

Do tragicznego pożaru doszło także tej nocy w Opocznie (Łódzkie) - w pożarze komórki zginął 54-letni mężczyzna.