95,75 proc. górników opowiedziało się w referendum za strajkiem generalnym. Ma do niego dojść, jeżeli rząd nie zmieni części zapisów w strategii dla górnictwa. W środę miałby odbyć się 24- godzinny strajk ostrzegawczy.
Jeśli rząd nie zmieni stanowiska, 1 lutego może rozpocząć się „generalna akcja”, czyli strajk lub np. blokada wysyłki węgla z kopalń.
Związki sprzeciwiają się rządowej strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. Nie chcą prywatyzacji kopalń, niekorzystnych dla górników zmian w układach zbiorowych oraz boją się obniżki wynagrodzeń. Ich zdaniem, strategia może doprowadzić do likwidacji kopalń.
Według resortu gospodarki, obawy związkowców są nieuzasadnione. Każdy dzień strajku oznacza dla górnictwa ok. 90 mln zł strat. Może to - według resortu – doprowadzić do upadłości Kompanii Węglowej.