W Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni zakończyło się referendum w sprawie strajku ostrzegawczego. Poparło go ponad osiemdziesiat procent pracowników. Dyrekcja wydała jednocześnie komunikat, że MON przelał na konta stoczni zaległe pieniądze. Stoczniowcy z ostateczną decyzją o strajku poczekają do poniedziałku.
Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Wojciecha Jankowskiego wynika, że w referendum wzięła udział ponad połowa załogi. Jak zapowiadają związkowcy, może nie skończyć się na krótkim strajku. Stoczniowcy chcą pojechać do Warszawy pikietować przed siedzibą ministra obrony narodowej.
Stoczniowcy od maja nie dostawali pełnych wynagrodzeń, bo resort obrony nie płacił za remontowane statki. Krach stoczni wojennej rozpoczął się z chwilą, gdy kolejne rządy zaczęły wycofywać się z budowy korwet rakietowych typu „Gawron”. Zakład miał wybudować siedem jednostek. W doku stoczni obecnie stoi niedokończony jeden kadłub.