To może zepsuć humor tym, którzy sądzą, że pierwsza rocznica wyborów parlamentarnych będzie się wiązać z równie doniosłymi wydarzeniami, że pokaże, jak ważna i skuteczna była zmiana władzy. Serię zaplanowanych i przewidywanych faktów, dziejących się wokół przypadającej we wtorek rocznicy całkiem trafnie opisuje jednak właśnie słowo falstart. Można tego nie zauważać z perspektywy długofalowej, gdzie zawsze da się coś ponaciągać i zinterpretować tak, żeby wypadło korzystnie. W oparciu o proste wydarzenia kilku ostatnich i kolejnych dni zignorować ewidentnych falstartów nie można.

Sukces, nie fakty

Za nieudany, za wczesny start bez skrupułów trzeba uznać dzisiejszą konferencję minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, pod znaczącym tytułem "Raport z Krajowego Planu Odbudowy - 11 miesięcy od odblokowania". 

Niepokój związany jest z terminami w kalendarzu. Jeśli chodzi o 11 miesięcy, to odblokowanie KPO musiało nastąpić w listopadzie ub. roku, kiedy premierem wciąż był Mateusz Morawiecki. Ba, premierem był też w grudniu, a Komisja Europejska odblokowała polski KPO pod koniec lutego, więc mija tylko siedem miesięcy.

Ogłaszanie po siedmiu miesiącach raportu, podsumowującego 11 miesięcy faktycznie wygląda na falstart. W polityce chodzi jednak zwykle o samo chwalenie się.

Falstart prezydenckiego orędzia

Na udziale w sukcesie zależy oczywiście nie tylko rządzącym. Na przykład wczoraj pan Mastalerek (szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalarek) poinformował, że w rocznicę wyborów, czyli we wtorek prezydent Andrzej Duda chciałby wygłosić przed Sejmem orędzie. Mniejsza o jego treść, która może być i pewnie będzie krytyczna, problem raczej w tym, że to kolejny falstart. We wtorek 15 października w Sejmie nie będzie posłów, bo na posiedzeniu zbierają się dopiero w środę, czyli 16 października.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia informując o inicjatywie Andrzeja Dudy na X napisał zatem: "Nie planujemy posiedzenia Sejmu 15.10, zaproponowałem więc Panu Prezydentowi, by orędzie wygłosił w środę, 16 października, na początku posiedzenia Sejmu". Poseł Tomasz Trela z Lewicy dodał, że 15-go to Andrzej Duda może wygłosić orędzie w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej.

Albo w środę albo do pustej sali

Prezydent może oczywiście wygłosić orędzie do narodu, właściwie w każdej chwili, w telewizji. Zresztą nie ma nawet wielkiej różnicy, czy robi to w TV czy w Sejmie, bo w Sejmie także nie przeprowadza się nad jego wystąpieniem debaty - posłowie tylko prezydenckiego orędzia wysłuchują i już. Jak z prognozą pogody - słuchasz i nic nie możesz z tym zrobić. 

Prezydent przez falstart znalazł się jednak w nieprzyjemnej sytuacji - jeśli chce, to z orędziem zapraszają na środę. A jeśli chce je wygłaszać koniecznie we wtorek, w rocznicę wyborów - to albo gdzieś indziej, albo, jeśli koniecznie w Sejmie - to do pustej sali.

Falstart śledczy

Miało być sukcesem przesłuchanie przez komisję śledczą ds. Pegasusa Zbigniewa Ziobry, wstępnie planowane na 15 października. Przed podjęciem ostatecznej decyzji jednak ktoś się zorientował, że to może być falstart, jeśli minister się na wezwanie nie stawi, i przesłuchanie przyśpieszono na 14 października, a więc poniedziałek.

To jednak niewiele zmienia skoro minister kwestionujący legalność komisji nie zamierza się przed nią stawić i tak. Nawet nie tyle nie zmienia, co wręcz dla świętujących pogarsza sytuację, bo we wtorek, w rocznicę, gazety będą pisać o tym, że Ziobro się właśnie poprzedniego dnia na przesłuchanie nie stawił - co trudno uznać za sukces rządzących. 

A jeśli się pojawi, będą pisać o tym, że się stawił i jak wtedy podsumował rok od wyborów, czego do sukcesów rządzący też raczej nie zaliczą.

Falstart prokuratorski - kaskadowy

Na rocznicę ubiegłorocznych wyborów zaplanowano za to przesłuchanie Marcina Romanowskiego. Były wiceminister sprawiedliwości zarządzający Funduszem Sprawiedliwości ma wtedy kolejny raz, tym razem skutecznie, usłyszeć 11 zarzutów. Planowane na wtorek czynności w prokuraturze też mogą się okazać falstartem, jeśli się okaże że były wiceminister na przesłuchaniu nie pojawi. Może tak być choćby dlatego, że pan Romanowski się np. rozchorował. 

Albo znalazł jeszcze jakiś nieużywany dotąd immunitet.

Nie ukrywajmy też, że przesłuchanie go i postawienie zarzutów dopiero rok po wyborach to też jest wynik falstartu, i to niejednego. Marcin Romanowski już przecież w lipcu został zatrzymany, co było falstartem, bo się okazało że ma wciąż immunitet i trzeba go było wypuścić. Wtedy też postawiono mu zarzuty, co było z kolei nieskutecznie, więc też było falstartem

Sporo tych falstartów.

Czy leci z nami pilot?

Jak widać z przywołanych powyżej przykładów przedwczesne ogłaszanie wydarzeń niepewnych bądź manipulowanie łatwymi do sprawdzenia nieprawdami nadal stanowi sporą część życia publicznego.

Tak czy owak jednak pogłoski o starannie zaplanowanym i z rozmysłem prowadzonym przez polityków rozgrywaniu wydarzeń i umiejętnych działaniach PR należy uznać na nieco przesadzone.