Polska ambasada w Bejrucie przygotowuje się do ewakuacji Polaków przebywających w Libanie. Autobusy mają wyjechać spod ambasady we wtorek o godz. 8 rano czasu lokalnego. Jak dotąd chęć wyjazdu zgłosiło około 150 osób - informuje MSZ.
Ministerstwo Obrony Narodowej zaoferowało samoloty transportowe do ewakuacji Polaków. Idea jest taka, że zorganizuje się konwój z Bejrutu na granicę z Syrią, a następnie na któreś z lotnisk w Syrii – najprawdopodobniej będzie to Antalia. Jesteśmy skłonni podstawić samolot, dwa, w zależności od tego, ilu Polaków będzie chciało skorzystać z tego transportu lotniczego do kraju. Nie mamy jeszcze w tej chwili precyzyjnej miary. Mówi się o kilkunastu, kilkudziesięciu osobach - mówi RMF FM rzecznik resortu, Piotr Paszkowski.
Polscy obywatele muszą jednak przedostać się do Syrii. Tu pojawia się problem. My się za bardzo do Damaszku nie dostaniemy, ponieważ zniszczone jest główne przejście graniczne. Zniszczony jest także port w Trypolisie - podkreśla Danuta Cebula. Do polskiej ambasady zgłosiło się już ok. 150 osób, które chcą wyjechać z Libanu.
MON wystąpił już do dowództwa Tymczasowych Sił Zbrojnych ONZ w Libanie o wyznaczenie żołnierzy do ubezpieczenia konwoju, którym Polacy mieliby zostać przetransportowani z Bejrutu do granicy z Syrią. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Skorego:
W Libanie przebywa obecnie ok. 700 Polaków, w tym grupa ponad 200 żołnierzy. Są oni bezpieczni, ale gdyby sytuacja się pogorszyła – czego nie przewidujemy – ewakuacja naszych żołnierzy jest możliwa w ciągu kilkudziesięciu minut w jednym wypadku, bo obozowisko jest dosłownie 2 kilometry od granicy z Izraelem, do kilku godzin - zapewnia minister obrony Radosław Sikorski.