Cudowny koncert życzeń, nie widzę szans na realizację obietnic, zabrakło wskazania źródła ich finansowania - w ten sposób b. premier Ewa Kopacz oceniła expose szefowej rządu Beaty Szydło. Jej zdaniem, expose to był "mało profesjonalny plan na przyszłość".
Kopacz powiedziała, że w expose Szydło zabrakło jej przede wszystkim źródeł finansowania przedstawionych obietnic. Nie usłyszałam ani jednego słowa, skąd wziąć pieniądze na obietnice, które pewnie są miłe dla wszystkich - zaznaczyła.
To był cudowny koncert życzeń, marzenia o tym, żeby wszystko, co zostało wygłoszone, się spełniło. Realnych szans na wypełnienie tych obietnic nie widzę - przekonywała Kopacz. Jak dodała, kiedy słuchała expose, to miała wrażenie, że "żyjemy w dwóch równoległych wszechświatach".
Zdaniem b. premier, wystąpienie Szydło, "to zapowiedź, że finanse (publiczne) będą systematycznie psute". Psute finanse publiczne, to słaba sytuacja na rynkach - oceniła. Jak podkreśliła, obietnice Szydło nie mają żadnego pokrycia w budżecie państwa.
Wszyscy dostaną to, czego oczekiwali, wszyscy dostaną podwyżki, (...) obietnice przerażają - oceniła Kopacz. Pytała też skąd Szydło weźmie bilion złotych, przeznaczonych na inwestycje, o których mówiła w expose.
Jeśli trzeba będzie się wywiązać z obietnic, to mam bardzo konkretne pytanie, komu się zabierze? - pytała b. szefowa rządu.
Pytana, czy nie obawia się audytu, który zapowiedziała w expose premier Szydło, Kopacz powiedziała: Mam bilans zamknięcia we wszystkich resortach, jestem przekonana, że dzisiaj możemy dysponować wszystkimi danymi, w jakim stanie, w jakiej kondycji zostawiamy państwo. Jak dodała, te raporty są dostępne we wszystkich resortach.
Szydło zapowiedziała w expose, że jej rząd przeprowadzi audyt i powie Polakom, jaka jest sytuacja polskiego państwa.
(j.)