Ponad 10 tys. farmerów z krajów UE i państw kandydujących manifestowało wczoraj w Strasburgu. Domagali się takich samych bądź wyższych pieniędzy za zboże, mięso czy mleko. Rolnicy obawiają się, że pod naciskiem rządów Niemiec czy Holandii, Bruksela wprowadzi ograniczenia w bezpośrednich dopłatach do rolnictwa.

Chcemy, by władze Unii Europejskiej utrzymały silną politykę rolną, w tej niezmiernie ważnej chwili, gdy otwieramy się na Wschód. Trzeba też podjąć takie decyzje, które zagwarantowałyby utrzymanie wysokiej jakości naszej produkcji - mówił Pasquale Franco, z włoskiej unii farmerów.

Nikt w sferze rolnictwa nie chce zablokowania lub też zahamowania rozszerzenia Unii w skali całego kontynentu. Zdajemy sobie sprawę, że oznacza to, przynajmniej w pierwszej fazie tego procesu, wydawanie tylko tych środków, które znajdują się w naszym budżecie - tłumaczył z kolei rolnikom przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox.

Zgodnie z przyjętą obowiązującą wspólną unijną polityką rolną do 2006 roku Bruksela ma przeznaczać rokrocznie 40 mln euro na dopłaty dla rolników. Jeśli w Unii pojawią się dodatkowe kraje, w tym Polska, będzie też więcej chętnych do przyjęcia dotacji. Niektóre kraje, na czele z Niemcami i Holandią, chcą więc ograniczenia dotacji. Państwa UE powinny ustalić wspólne stanowisko w tej sprawie do końca tego miesiąca.

06:00