Po 30 miesiącach rządów, 2 maja Leszek Miller ma rozstać się z teką premiera. Ma, ale czy się faktycznie rozstanie? Ostatnio prezydent Kwaśniewski sugerował, że jeśli nie uda się zdobyć poparcia dla rządu Marka Belki, to próba jego powoływania mija się z celem.
Liderzy SLD zarzekają się, że głosy o tym, iż Miller nie zamierza podać się do dymisji to tylko plotki. Niektórzy są wręcz oburzeni pytaniem: Poddawanie pod wątpliwość czy Leszek Miller jest człowiekiem słownym, jest po prostu naruszaniem jego dóbr osobistych - mówi Jerzy Szmajdziński.
Opozycja nauczona wcześniejszymi doświadczeniami ma jednak coraz większe wątpliwości – swego czasu i prezydent, i premier obiecywali przedterminowe wybory wiosną tego roku, ale słowa nie dotrzymali. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dla SLD każda decyzja, która uratuje ten Sejm przed rozwiązaniem, będzie decyzją wartą grzechu - mówi Donald Tusk z PO.
Co na to główny zainteresowany? Oświadczam, że 2 maja przybędę do pałacu prezydenckiego i na ręce pana prezydenta złożę dymisję rządu - mówi Leszek Miller.
Nie dodaje jednak, że prezydent ma prawo tej dymisji nie przyjmować...