Od października drożeją akademiki wyższych szkół i uniwersytetów, a także obiady dla studentów. Uczelnie nie mogą już dotować domów studenckich, ani dokładać do studenckiej kuchni, bo zmieniły się przepisy.
Na Politechnice Łódzkiej akademiki będą kosztować prawie dwa razy więcej niż do tej pory. Na podwyżkach stracą żacy, którzy w terminach zdawali egzaminy. Opłacało się, bo miesięcznie płacili za pokój w akademiku połowę, czyli 130 złotych, resztę dofinansowała uczelnia. Pozostali nie odczują różnicy. Tanie obiady studenckie po 3.50 też się skończyły.
Podwyżki ma zrekompensować większa, niż do tej pory pomoc socjalna. Student jest panem. Ma pieniądze w kieszeni – może je wydać na piwo - mówi Stanisław Mitura prorektor do spraw studenckich.
Na stypendia mogą liczyć wszyscy żacy z ubogich rodzin z odpowiednio niskim dochodem. Studenci dzienni mogą otrzymać też dodatek do zakwaterowania w akademiku albo na stancji. Na razie chętnych jest więcej, niż miejsc w domach studenckich. Ale kiedy dowiedzą się o podwyżkach, mogą rezygnować i szukać tańszej chaty dla żaka.