Grupa kilkudziesięciu zbuntowanych żołnierzy i oficerów opanowała część centrum finansowego w stolicy Filipin Manili, podkładając ładunki wybuchowe w kilku newralgicznych punktach. Wcześniej dowódca filipińskich sił zbrojnych sygnalizował, że w armii doszło do zakrojonego na niewielką skalę buntu.
Prezydent Filipin, pani Gloria Arroyo, wydała rozkaz aresztowania małej grupy młodych, czerwonych oficerów, którzy wszczęli bunt usiłując występować w roli zbawców ojczyzny.
Gloria Arroyo, która była wiceprezydentem Filipin, została zaprzysiężona w styczniu 2001 roku jako szef państwa, na miejsce obalonego przy poparciu wojska, skorumpowanego prezydenta Josepha Estrady. Estrada, który miał opinię hulaki, przebywa w więzieniu, skazany za nadużycia finansowe.
Prezydent Arroyo podjęła przed kilku dniami próbę porozumienia się z przedstawicielami młodej kadry oficerskiej, bardzo krytycznej wobec sytuacji w kraju i warunków panujących w wojsku. W środę zjadła z nimi obiad w pałacu prezydenckim, po czym oficjalnie przyznała, że młodzi oficerowie mają uzasadnione powody do niezadowolenia. Dzisiaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Według filipińskich źródeł wojskowych, protesty oficerów wywołuje korupcja w administracji państwowej, niskie zarobki młodszych wojskowych i fatalne warunki ich kwaterowania.
23:20