Zabity kilka dni temu w Warszawie łoś miał rodzeństwo. Wczoraj wieczorem w okolicach Alei Jerozolimskich ekopatrol straży miejskiej natknął się na kolejnego łosia. Według weterynarza, był to brat zabitego zwierzaka.
To bardzo wzruszająca historia i dość nieprawdopodobna historia. Z informacji zebranych przez warszawski ekopatrol wynika, że dwuletnie łosie opuściły Puszczę Kampinoską, bo zostały odrzucone przez matkę. Szukając nowego miejsca zamieszkania zawędrowały aż do Alei Jerozolimskich i tam z niewiadomych przyczyn się rozdzieliły.
Niestety, jeden łoś został zastrzelony, a drugi po kilku dniach przyszedł na miejsce, gdzie rozstał się ze swoim bratem i czeka, aż ten wróci. Jak to możliwe? Tłumaczy Zbigniew Zieliński w warszawskiego zoo: Łoś jest raczej samotnikiem, ale osobniki młode mogą za sobą tęsknić.
Jak widać, miłość nie jest obca nawet dzikim zwierzętom. A co z bratem zabitego łosia? Będzie odwiedzał Aleje Jerozolimskie dopóki nie minie tęsknota.