W całej Polsce zorganizowano w piątek protesty rolników. Między godz. 10 a 14 blokowane były m.in drogi krajowe i wojewódzkie. W niektórych miejscach utrudnienia trwały nawet do godz. 18. W przypadku przejść granicznych planowane są nawet miesięczne blokady.
Rolnicy nie chcą wdrożenia Zielonego Ładu, importu produktów rolnych z Ukrainy i domagają się wsparcia hodowli zwierząt. "Nasza cierpliwość się wyczerpała. Stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia" - pisał w oświadczeniu NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność".
Poniżej znajdziecie relacje reporterów RMF FM z wybranych miejsc, gdzie rolnicy zorganizowali protesty.
Protestujący rolnicy zakończyli w piątek po południu manifestację przed urzędem wojewódzkim w Bydgoszczy po rozmowie ich delegacji z wojewodą Michałem Sztyblem. Po wystąpieniu wojewody przed gmachem urzędu stojące na ulicach ciągniki odjechały. Wcześniej protestujący palili opony i słomę.
Rolnicy zablokowali w piątek po południu drogę krajową nr 91 w Toruniu. Korek ma już kilka kilometrów.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski, który spotkał się z rolnikami protestującymi w Przyborowicach w województwie mazowieckim, przyznał, że błędem było tak duże otwarcie rynku Unii Europejskiej na towary z Ukrainy. "Będziemy monitorować napływ produktów z Ukrainy. Pamiętajmy jednak, że handel, także z Ukrainą, jest dwustronny" - dodał Siekierski, cytowany w komunikacie resortu rolnictwa.
Jak przypomniało ministerstwo, protestujący rolnicy jako powody swoich wystąpień podają nieracjonalne i zbyt wygórowane wymogi Zielonego Ładu, nadmierny napływ towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, wobec których produkty polskie - droższe, bo wyprodukowane zgodnie ze standardami Unii Europejskiej - są niekonkurencyjne, a także spadek opłacalności produkcji rolnej.
"Rozumiem, że rolnicy chcą, żeby wszyscy ludzie, konsumenci, dowiedzieli się o ich problemach i żeby zdali sobie sprawę, że problemy rolnictwa są problemami wszystkich mieszkańców. Prosiliśmy rolników, żeby dokładnie wskazywali powody protestów, aby ludzie je zrozumieli. Prosiłem także rolników, żeby protesty nie były nadmiernie uciążliwe, a ludzi o wyrozumiałość dla rolników - trzeba zachować rozsadek" - podkreślił szef resortu rolnictwa.
Siekierski zaapelował do obywateli, żeby dostrzegli, że sytuacja w rolnictwie wpływa na nas wszystkich, jako na konsumentów, a rolnicy chcą produkować żywność dla naszego dobra, dla konsumentów. Natomiast do rolników zaapelował o jak najszybsze zakończenie blokad oraz o zrozumienie, że nie wszystkie problemy można zlikwidować od razu.
"Nie będziemy ustalać konkretów na ulicy, zapraszam do rozmów w ministerstwie. Robię i obiecuję tyle, ile leży w moich kompetencjach. (...) Nie chcę obiecywać czegoś, czego zrealizować nie jestem w stanie" - podkreślił minister Siekierski i poinformował, że resort będzie kontynuować rozmowy z rolnikami i wypracowywać konkretne rozwiązania.
Protestujący rolnicy zakończyli protest na drodze krajowej nr 8 w miejscowościach Sztabin i Suchowola (Podlaskie) na trasie Białystok - Suwałki. Policja poinformowała, że w regionie odbyło się 16 protestów.
Utrudnienia w całym regionie trwały blisko 5 godzin. Policjanci zorganizowali objazdy. Nie odnotowano incydentów.
Rolnicy protestowali też przedd Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku. Z kolei kolumna 250 ciągników jeździła ulicami Augustowa utrudniając ruch w mieście.
Trwa protest rolników przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy. Rolnicy palą opony i słomę.