Po ponad miesiącu poszukiwań funkcjonariusze z Bielska-Białej zatrzymali listonosza- złodzieja. Mężczyzna, który mieszkał w Warszawie, został zatrzymany na południu Polski. Jeszcze dziś ma zostać przesłuchany. Ukradł co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przede wszystkim były to renty i emerytury. Część pieniędzy listonosz już wydał, głównie na spłacenie hazardowych długów. Zaginięcie mężczyzny na początku sierpnia zgłosiła jego żona - mówi Elwira Jurasz, rzecznik policji w Bielsku-Białej.
Początkowo wiadomo było jedynie, że listonosz wyszedł rano z urzędu pocztowego razem z torbą pełną przesyłek i pieniędzy. Wkrótce, zaczęły się zgłaszać osoby, które nie dostały renty, czy emerytury.
Jak ustalili policjanci, listonosz wcale nie zaginął, ale wynajmuje mieszkanie na południu Polski. Zatrzymaliśmy go na ulicy, zaraz po wyjściu z mieszkania w Bielsku-Białej. Nie stawiał oporu-dodaje Jurasz. W wynajmowanym mieszkaniu policja znalazła część skradzionych pieniędzy, a także m.in. faktury za pobyty w hotelach.
Listonosz został już przewieziony do Warszawy. W stolicy ma usłyszeć zarzut przywłaszczenia mienia oraz fałszowania podpisów na pokwitowaniach odbioru przesyłek.