Kilka tysięcy laptopów w policyjnych radiowozach i wszystkie praktycznie bezużyteczne. Nie działają terminale, które miały służyć do sprawdzania danych kontrolowanych osób. Nie mogą się połączyć z bazą danych.
Policjanci tak przygotowywali przetargi na jego zakup, że już dwa się nie udały. Mamy czas - uspokaja Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Nie ma innej możliwości, to musi działać przed końcem tego roku - dodaje. System musi zacząć działać przed styczniem, bo to wymóg wejścia do strefy Schengen, a każdy z czterech operatorów komórkowych zrobi wszystko, by to u niego policja kupiła kilka tysięcy kart SIM.
Tak więc, poza złudzeniem nowoczesności nic się nie zmieniło. Policjant, żeby potwierdzić dane wywołuje przez radiostację sekcję informatyki. Przekazanie danych trwa kilka minut, przerwane raz po raz zakłóceniami w odbiorze. Potem znowu jest oczekiwanie na potwierdzenie danych.
Zatrzymani do kontroli się denerwują, złoszczą się także policjanci patrząc na nowe, a zupełnie nieużyteczne urządzenia.