Kilkadziesiąt gospodarstw w północnowschodniej Polsce nie ma jeszcze prądu. Wiatr na Podlasiu i na wschodzie Mazur, wiał z prędkością ponad 80 km/h.
Większość awarii to konsekwencja zwarć przewodów energetycznych. Stykające się ze sobą przewody przepalają bezpieczniki, które energetycy musza wymienić. Najwięcej tego typu awarii było w okolicach Ełku i Łomży.