14 osób zostało rannych w wypadku, do którego doszło w Jadownikach niedaleko Brzeska w Małopolsce. Autobus zderzył się tam z ciężarówką. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala.
Ratownicy medyczni najpierw udzielili pomocy rannym na miejscu, a później karetkami zawieźli między innymi do szpitali w Brzesku i w Bochni. W akcji ratunkowej brały udział także dwa śmigłowce.
Krakowski helikopter zabrał do szpitala jedną, najciężej ranną osobę - z urazem wielonarządowym i częściową amputacją nogi. To obywatelka Ukrainy. Natomiast śmigłowiec kielecki został odwołany. Na miejscu było bowiem ponad trzynaście zespołów ratownictwa medycznego, także siły i środki były wystarczające.
Autobusem z Rzeszowa do Gdańska podróżowało w sumie 57 osób. Kierowca prawdopodobnie nie wyhamował i uderzył w tył wywrotki, która przewoziła ziemię. Autokar ma zmiażdżoną prawą, przednią część. Strażakom aż 30 minut zajęło uwalnianie pasażerów. Jedną osobę trzeba było ewakuować, rozcinając część karoserii.
Droga krajowa numer 94 jest w tej chwili - w miejscu wypadku - zablokowana. Pracują tam teraz policjanci i strażacy. Ci pierwsi ustalają przyczyny wypadku, drudzy usuwają na pobocze uszkodzony, piętrowy autobus.
Do innego poważnego wypadku doszło dziś rano na drodze krajowa nr 19 w Trzebusce koło Rzeszowa. Samochód ciężarowy zderzył się tam z autem dostawczym. W wypadku zginął kierowca tego drugiego pojazdu.
Z kolei w Kobylnicy pod Poznaniem - na drodze powiatowej - karetka zderzyła się z samochodem osobowym. W sumie 5 osób zostało poszkodowanych, trzy z karetki i dwie z samochodu osobowego i jeden pacjent.
(mal)