Kilkanaście tysięcy odbiorców pozbawionych prądu, odwołany ruch kolejowy na kilku trasach i trudne warunki na drogach - to efekt śnieżycy, która rano przeszła nad Podbeskidziem.
Obfite opady mokrego śniegu zrywały dziś przewody, a nawet łamały słupy energetyczne. Na terenie powiatów bielskiego, żywieckiego i cieszyńskiego z powodu opadów uszkodzone zostały linie średniego i niskiego napięcia oraz stacje transformatorowe.
Śnieg sparaliżował także ruch pociągów. I choć służby porządkowe od rana usuwają leżące na torach gałęzie, naprawiają zerwane trakcje, to wciąż na wielu odcinkach pociągi nie jeżdżą. Tak jest chociażby na trasie Skoczów-Wisła. Awaria jest na tyle poważna, że nie dotarł tu nawet pociąg techniczny – usłyszał reporter RMF:
Nieco lepiej jest już w Ustroniu, choć jeszcze rano strażacy musieli interweniować ponad 60 razy. Teraz sytuacja się ustabilizowała – mówią. A pomogła im w tym paradoksalnie pogoda: zaczął padać deszcz, który roztopił śnieg.
Ale fatalna pogoda panuje dziś nie tylko na Podbeskidziu. Niemal w całym kraju pada deszcz, śnieg z deszczem i mokry śnieg. Na drogach bardzo ślisko.