Już w przyszłym roku polskie wojsko nie będzie prowadzić naboru do służby. Dla armii to oszczędność, dla policji problem. Ubędzie około 2,5 tysiąca funkcjonariuszy tak zwanej służby kandydackiej, czyli tych, którzy w policyjnych mundurach "odrabiają" wojsko.
Problemu nie będzie tylko po warunkiem, że policja dostanie dodatkowe pieniądze na uzupełnienie braków funkcjonariuszami zawodowymi. Już teraz jest pięć tysięcy wakatów – mówi wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Adama Rapacki: Na poziomie 200 milionów więcej i nie byłoby widać żadnego ubytku policjantów na ulicach.
Jeśli budżet się zwiększy, zmiana wyjdzie policji na dobre. W służbie kandydackiej ona trwa około dziewięciu miesięcy. Z tego pierwszy miesiąc to jest szkolenie. Jak odliczymy jeszcze wolne to tak naprawdę tego policjanta w służbie kandydackiej mamy 7-8 miesięcy. Dajemy mu umundurowanie, wyposażenie itd. To są wszystko koszty - dodaje Rapacki.
Policja planuje też w ciągu paru lat pozbycia się niektórych zadań – doręczania wezwań, konwojowania więźniów czy ochrony placówek dyplomatycznych.