Coraz głośniejsze pomruki wojenne dobiegają z USA i Wielkiej Brytanii. Waszyngton chce, by 2 tys. żołnierzy Bundeswehry zajęło się pod koniec stycznia ochroną amerykańskich baz w Niemczech. Byłby to kompromis wobec Berlina, który nie chce wysyłać niemieckich żołnierzy na wojnę z Irakiem.
Brytyjski premier Tony Blair w wywiadzie dla radia wojskowego powiedział żołnierzom, by byli gotowi do akcji zbrojnej w rejonie Zatoki Perskiej, jeśli Saddam Husajn nie wywiąże się z wymogów rezolucji Rady Bezpieczeństwa i nie ujawni swoich programów budowy masowej zagłady. Jednak Blair nie wyjaśnił, kiedy mogłoby dojść do wybuchu wojny.
Brytyjski ekspert z Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych sir Timothy Garden twierdzi, że na razie siły amerykańsko-brytyjskie w rejonie przyszłego konfliktu są zbyt małe. Aby zgromadzić wystarczającą liczbę ludzi i sprzętu potrzeba jeszcze co najmniej dwóch miesięcy.
15:20