Pod hasłem "Aborcja w obronie życia", ale także z postulatami dotyczącymi bezpłatnych żłobków i przedszkoli oraz likwidacji umów śmieciowych i nierówności ekonomicznych - manifestowali w niedzielę w Warszawie uczestnicy XVII Manify. To marsz organizowany z okazji Dnia Kobiet.
Manifa ruszyła w niedzielę, przed godz. 13, sprzed Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Przejdzie ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem, aż do Placu Zamkowego.
Manifestacja odbywa się w tym roku pod hasłem: "Aborcja w obronie życia". Hasło może wydawać się absurdalne, ale jego uzasadnienie jest bardzo proste: to właśnie prawo do aborcji chroni życie - życie kobiet i dzieci - wyjaśniają organizatorki manifestacji. Według nich, mimo obowiązującego zakazu aborcji, kobiety niejednokrotnie decydują się na przerywanie ciąży, ale warunki w jakich to się odbywa, często zagrażają ich zdrowiu lub życiu. Dodały, że w najtrudniejszej sytuacji są kobiety żyjące poniżej minimum socjalnego, ponieważ nie stać ich na sfinansowanie zabiegu.
Przemawiające na niedzielnej manifestacji działaczki środowisk kobiecych podkreślały, że w Polsce praktycznie nie ma dostępu do aborcji. Wyrażały też obawy, że może dojść jeszcze do zaostrzania prawa, które już obecnie - według nich - de facto nie daje możliwości przeprowadzenia aborcji.
Uczestnicy manifestacji niosą transparenty m.in. z hasłami: "Prekariuszki nie chcą rodzić", "Żądamy legalnej, bezpłatnej aborcji, bezpłatnych żłobków i przedszkoli", "Urodzę jak zechcę", "Zlikwidować bezrobocie, umowy śmieciowe, nierówności ekonomiczne", "Księża chcą ofiar, księżniczki chcą praw". Skandują m.in. "Wolność, równość, aborcja na żądanie".
W Polsce, w myśl ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu. Organizatorki Manify podkreślają jednak, że bardzo często nawet w tych sytuacjach aborcja nie jest wykonywana, ponieważ lekarze - powołując się na tzw. klauzulę sumienia - odmawiają wykonania zabiegu.
Międzynarodowy Dzień Kobiet to święto ustanowione w 1910 r. dla upamiętnienia strajku 15 tys. kobiet, pracownic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku, które 8 marca 1908 r. domagały się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Właściciel fabryki zamknął strajkujące w pomieszczeniach fabrycznych. W wyniku pożaru zginęło wówczas 129 kobiet.
Co roku z okazji Dnia Kobiet w wielu miastach Polski organizowane są Manify, które mają zwracać uwagę na prawa i problemy kobiet. W tym roku takie manifestacje odbyły się w niektórych miastach już w sobotę.
(mal)