Prawdopodobnie do połowy sierpnia uda się ustalić, kto stał za przeciekiem o akcji CBŚ przeciwko starachowickim samorządowcom – mówi Krzysztof Janik. Szef MSWiA dodał, że policja ustaliła krąg osób, które wiedziały o akcji CBŚ przed 26 marca.

REKLAMA

Ustalenie potrzebnych danych – jak przekonuje minister Krzysztof Janik - wymaga co najmniej kilkunastu dni. Jednocześnie dodał, że policja ustaliła krąg osób, które przed 26 marca wiedziały o akcji Centralnego Biura Śledczego. Nie ma wśród nich Zbigniewa Sobotki. Janik nie wykluczył więc, że między posłem Jagiełłą a informatorem mógł być jeszcze ktoś trzeci.

W sobotę Andrzej Jagiełło, były już poseł SLD oraz senator Sojuszu Jerzy Suchański zgodnie zapewniali - po konfrontacji w kieleckiej prokuraturze - że Jagiełło nie ostrzegał samorządowców, a jedynie przestrzegał przed braniem łapówek. Jagiełło zapewnia, że jest niewinny. Jednak prokuratura postawiła mu już zarzut utrudniania śledztwa, za co grozi mu do 5 lat więzienia.

06:20