Co najmniej jeden żołnierz zginął w pożarze obiektów wojskowych pod Moskwą. W bazie dywizji pancernej, zwanej Kantiemirowską, płoną garaże, w których stało dziesięć czołgów T-80. Walka z ogniem trwała prawie sześć godzin.

REKLAMA

Sześć spośród dziesięciu czołgów, które stały w garażu, miały pełen zapas amunicji. Dlatego przez pierwsze godziny strażacy, obawiając się wybuchu, tak naprawdę nie walczyli z ogniem. Jak się okazało słusznie.

Według ostatnich informacji, wewnątrz przynajmniej dwóch czołgów doszło do silnych eksplozji. Dopiero, gdy wybuchy ucichły, strażacy zaczęli polewać budynki wodą.

Na razie nie jest jasne, w jakich okolicznościach zginął żołnierz, i co było przyczyną pożaru. Ma to wyjaśnić prokuratura prowadząca śledztwo. Jej przedstawiciele przybyli już na miejsce.

16:35