Dwie osoby podejrzane o podpalenia lasów na południu Francji i Korsyce zatrzymała policja. Jeden z aresztowanych, 30-latek, prawdopodobnie podpalał lasy ze złości za to, że nie został przyjęty do ochotniczej brygady strażackiej. W poniedziałek w wielkich pożarach zginęły 4 osoby.
Drugi mężczyzna, 25-letni bezrobotny z Nicei, będzie odpowiadał za czterokrotne próby podpaleń. Prawdopodobnie przyczynił się on do pierwszego wielkiego pożaru na Lazurowym Wybrzeżu, który wybuchł 18 lipca i strawił 10 tys. hektarów lasu.
Za podpalenie grozi we Francji do 30 lat więzienia (jeśli zostanie udowodnione, że ktoś w czasie pożaru zginął). W poniedziałek w okolicy miasta Callas ogień wybuchł w 30 miejscach jednocześnie i zmusił tysiące turystów do ewakuacji. Policja zamierza od dziś legitymować turystów, by wyłapać ewentualnych podpalaczy.
"Liberation" sugeruje, że tegoroczne tragiczne pożary to efekt nieograniczonej urbanizacji prowadzonej za zgodą lokalnych władz. Według gazety, główną przyczyną podpaleń na Lazurowym Wybrzeżu jest ustawodawstwo, umożliwiające spekulacje nieruchomościami. Łącznie tego lata we Francji spłonęło już 30 tys. hektarów lasu.
14:05