7 grudnia prokurator ma ponownie odczytać akt oskarżenia w procesie Janusza T., ps. Krakowiak, oraz 33 innych osób. Poprzedni proces gangu przerwano z powodu choroby ławniczki.
Ta jedna z największych w Polsce spraw przeciwko zorganizowanej przestępczości, tocząca się od lutego 2001 roku, musi się rozpocząć od nowa. Przyczyną jest choroba ławniczki, uniemożliwiająca jej dalszą pracę.
131 rozpraw, już w nowym składzie ławników, trzeba będzie powtórzyć. Proces może potrwać nawet rok. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka:
Powtórny proces to ogromne koszty. Chodzi m.in. o wydatki na konwojowanie oskarżonych, ochronę świadków koronnych czy zwrot kosztów dojazdu świadków. Samo przystosowanie sali sądowej, usytuowanej na terenie koszar policji, kosztowało około 2 mln złotych.
Członkowie gangu "Krakowiaka" nadal przebywają w areszcie. Oskarżeni są o popełnienie najcięższych zbrodni – kilkunastu zabójstw, handel bronią i narkotykami, kradzieży, napadów, porwań oraz oszustw. Policja rozbiła gang "Krakowiaka" na początku 1999 roku.
Proces rozpoczął się w lutym 2001 roku, został jednak przerwany już na samym początku, bo szef grupy sprawiał wrażenie osoby niepoczytalnej - krzyczał i śpiewał na sali rozpraw, groził, obrażał sąd. "Krakowiaka" skierowano na obserwację psychiatryczną. Lekarze orzekli, że może on odpowiadać przed sądem. Proces ruszył na dobre w lipcu 2001 roku.