Gigantyczne śledztwo w sprawie kradzieży luksusowych samochodów zakończone. Śląska policja od 4 lat rozpracowywała grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami limuzyn, wymuszeniami haraczy i wyłudzeniami ubezpieczeń.
Jeden z wątków największego śledztwa ostatnich lat ujawnili też reporterzy RMF Marek Balawajder i Tomasz Maszczyk. Na podstawie materiałów z ich dziennikarskiego śledztwa kilku policjantów z Radomska straciło pracę, a niektórym z nich postawiono zarzut współpracy z przestępcami.
To jednak tylko jedna z kostek przestępczego domina. Policjanci współpracowali ze złodziejami aut. Ustalali właścicieli skradzionych samochodów, przestępcy docierali do nich i wyłudzali okup za zwrot luksusowego auta. Żądali oni kwot od 3 do nawet 20 tysięcy złotych.
Inne grupy zajmowały się przebijaniem numerów, fałszowaniem dokumentów, sprzedażą kradzionych aut i wyłudzeniami odszkodowań. W odludnych miejscach dochodziło do fikcyjnych stłuczek: Aranżowali kolizje, zgłaszali szkody towarzystwom ubezpieczeniowym, a te wypłacały wielotysięczne odszkodowania. Kolejna grupa to ci, którzy wyłudzili odszkodowanie za fingowane kradzieże.
Akt oskarżenia liczy kilkaset stron, trafi do sądu w Radomsku, skąd pochodzi główny podejrzany. Trudno jednak będzie znaleźć ławę, na której zasiądzie 93 oskarżonych.